W późnej starożytności i średniowieczu Bóg był często ukazywany przez kaznodziejów, teologów i artystów jako jedyny, absolutny władca świata,wyznaczający królów i cesarzy na swych ziemskich reprezentantów. W kolejnych wiekach w imię tej idei usprawiedliwiano podboje wielkich wodzów, politykę przywódców narodów, reżimy dyktatorów. Jeszcze dziś duża część konserwatywnych środowisk politycznych manifestuje tęsknotę za czasami, kiedy klarowna hierarchia polityczna wznosiła się z ziemi aż do tronu Bożego, wprowadzając w to, co doczesne, ład analogiczny do tego, jaki panuje w niebie.
Jednak biblijny Bóg nie panuje na sposób ziemskich królów, a chrześcijański monoteizm nie jest czymś na kształt polityczno-ontologicznego monarchizmu. Co więcej, wydaje się, że spośród systemów politycznych najbardziej do ideału Państwa Bożego zbliża się, głosząca wyzwolenie spod wszelkiej władzy, anarchia. Gdzie w chrześcijaństwie znajdziemy, podobną anarchicznej w swej radykalności, apologię ludzkiej wolności? Czy interesowała ona kobiety?
Jednak biblijny Bóg nie panuje na sposób ziemskich królów, a chrześcijański monoteizm nie jest czymś na kształt polityczno-ontologicznego monarchizmu. Co więcej, wydaje się, że spośród systemów politycznych najbardziej do ideału Państwa Bożego zbliża się, głosząca wyzwolenie spod wszelkiej władzy, anarchia. Gdzie w chrześcijaństwie znajdziemy, podobną anarchicznej w swej radykalności, apologię ludzkiej wolności? Czy interesowała ona kobiety?
Po wykładzie, tradycyjnie, odbędzie się rozmowa.