Syreny są coraz częściej także wyobrażeniami, mówiącymi o rytach przejścia, a szczególnie o złotym wieku przyjaźni dziewczęcej, która kończy się wraz z dojrzewaniem i pojawieniem się mężczyzny. Tragiczna kondycja samowypędzonych z podwodnego świata opisywana była jako ofiarnicze przekroczenie, naśladowanie Chrystusa czy – po prostu – masochistyczna perwersja seksualna. Między zaszyfrowaną opowieścią Hansa Christiana Andersena a campowym musicalem Agnieszki Smoczyńskiej trwa wart rozszyfrowania krytyczny dialog kultur, epok i estetyk. Syreny są też towarzyszkami wielu artystek i artystów polskich. Tadeusz Różewicz cicho i podstępnie wprowadza je do swojego dramatu, aby nie zostawić suchej nitki na europejskiej kulturze.
W panelu oddajemy głos dwóm współczesnym artystkom, których wystąpienia są dopełnieniem wcześniejszych rozpoznań Różewicza i innych twórców. Performans Oli Kozioł i komentarz Agnieszki Zawadowskiej do śpiewu syreniego młodej artystki mają charakter hybrydyczny, ujawniają niestabilność sensów, ich przemieszczenia, zwłaszcza w sferze politycznej i społecznej, kiedy to wykorzystywane są jako ideologiczne narzędzia władzy – symbolicznej i realnej. Działania artystyczne tworzą jednak całość, która demaskuje obecne oblicze kultury europejskiej. Ola Kozioł mówi o swoim wystąpieniu: "Kiedy myślę o tym, kim jest syrena dziś, widzę ją jako Europę, kuszącą, nawołującą do przepłynięcia przez niebezpieczne morze tych wszystkich ludzi uciekających przed wojną, suszą, biedą, szukających nowego, lepszego życia. Europę, która wabi pieśniami o lepszym świecie, sprowadza do swoich brzegów, ale nie daje nic, poza śmiercią podczas podróży. Dlatego widzę siebie jako żywą rzeźbę – syrenę śpiewającą swoją hipnotyzującą pieśń, niemal widzialną, ale przez opary dymu niedostępną i przez to chyba jeszcze bardziej kuszącą". Agnieszka Zawadowska widzi ten śpiew w odniesieniu do głosu gwałconej mitycznej Europy, którego nikt przez wieki nie chciał słyszeć. Ani Odyseusz, ani jego następcy nie ruszyli na pomoc syrenom krzyczącym z bólu i trwogi. Syrena w takim ujęcia staje się ciałem zdewastowanym, torturowanym (jak np. modelki Hansa Bellmera). Stąd blisko do obrazów kalectwa lub wad genetycznych, a także do form powstających z zapożyczonych materiałów. Wyobrażenie syreny wskazuje zarówno na cielesną niestabilność i radykalne otwarcie się na wielorakie doświadczenie stawania się, jak i na nowe narracje. Syreni ogon pozostaje znakiem fantazmatycznych przekształceń na styku natury, sztuki, techniki i medycyny.
Występują:
Monika Rudaś-Grodzka: Rodowody mniej znane. Syrenka Warszawska i jej wężowa pramatka ze Scytii i ciotki Amazonki
Marta Taperek: Rybie Boginie, Wodne Baby. Kobiece bóstwa i demony Słowiańszczyzny w kulturze ludowej i popularnej
Kazimiera Szczuka: Zła miłość. Między Andersenem a Smoczyńską
Katarzyna Nadana-Sokołowska: Co ty robisz Syrenko w białym dworku Różewicza?
Ola Kozioł: Ciągle ten sam śpiew Europy
Agnieszka Zawadowska: Niewyrazista. Niedostępna. Chora. Pieśń widzialna. Performans Oli Kozioł. Fantazja. Kostium. Chimera